Wszystko się zaczęło, gdy nasze dzieci i młodzież powrócili do ośrodka, czyli już 18 stycznia.
Po tak długiej nieobecności z radością i wzruszeniem wszyscyśmy się witali, opowiadali o tym, kto i jak przeżył czas świąt i ferii zimowych. Aura również była dla nas cudowną niespodzianką. Mroźno i śnieżnie w każdym zakątku, a promienie słońca przyświecały przez błękit nieba. Ignorancją byłoby lekceważenie takich darów Bożych i niewykorzystanie do wspólnego spędzania czasu. Dla niektórych dzieci taka duża ilość śniegu była pierwszym w życiu przeżyciem, bo jak wiemy, już długo nie było tak pięknej zimy.
RADOŚĆ TWORZENIA…dosłownie WSZYSTKIEGO ze śniegu, dała wszystkim, zarówno młodszym jak i starszym poczucie wielkiej satysfakcji i przyjemności podziwiania powstałych dzieł.
Na całym terenie ośrodka powstawały cudowne bałwanki o różnych wielkościach i strojach. Jedne siedziały jak brzdące na ławce i witały wszystkich przychodzących gości, inne bacznie obserwowały przy wjeździe, inne gdzieś jeszcze pochowane w różnych zakamarkach, zaskakiwały swoją obecnością spacerowiczów. A wszystkie tak pięknie i tajemniczo się uśmiechały, niektóre puszczały oczka i coś szeptały pod kolorowymi noskami. Możecie wierzyć lub nie, ale te Bałwanki bardzo pokochały nasz ośrodek, a przede wszystkich wszystkie dzieciaki, które codziennie sprawdzały, czy bałwanki stoją na swoich miejscach.
WSPÓLNE CHWILE, WSPÓLNA RADOŚĆ i wspólne zabawy na świeżym powietrzu, w mroźnym klimacie zimy, to było to czego wszystkim brakowało od kilku miesięcy.
Początek i pierwsza połowa lutego były bardzo mroźne, a temperatura spadała nawet do minus 18. Bardzo często każdy poranek witał nas zasypanym przejściem i kolejnymi centymetrami śniegu. Wszystkie łopaty i sprzęt do odśnieżania szły w ruch. Chłopcy bardzo często z wielką przyjemnością i frajdą włączali się do odśnieżania. A popołudniami już po zajęciach szkolnych i zdalnych (ponieważ część wychowanków uczyła się w ośrodku zdalnie) wszyscy wyruszali na świeże i mroźne powietrze. Z przyjemnością zajadaliśmy się gorącymi kiełbaskami i grzali przy ognisku. Zimowe ogniska i wspólne rozmowy, pieczenie kiełbasek i dzielenie się radością pozostanie chyba najwiekszą radością i przeżyciem tegorocznej zimy.
ZIMOWA PRZYGODA z Kuligiem????? TEGO JESZCZE U NAS NIE BYŁO!!!!
Koniecznie obejrzyjcie ten filmik, a poczujecie się jakbyście sami siedzieli na saneczkach i jeździli na kuligu. U nas taka niespodzianka pojawiła się po raz pierwszy i większość dzieci po raz pierwszy w Życiu uczestniczyło w kuligu. W sumie można śmiało powiedzieć, że to było kilka kuligów, ponieważ dzieci jeździły na saneczkach przez kilka dni. Wszyscy byli tak zafascynowani i czekali na swoją kolejkę z wielkim przeżyciem. A jaka radość tych, którzy sobie jeździli…to są bezcenne dary od Boga, które otrzymujemy za darmo.